Ks. bp A. P. Szelążek, biskup łucki, List do Księży Prefektów, Łuck, 20 grudnia 1926, Miesięcznik Diecezjalny Łucki 1(1926) nr 4, s. 174-178.
Adolf Szelążek Biskup Łucki
Czcigodnym Księżom Prefektom Szkól Diecezji Łuckiej.
SERDECZNE POZDROWIENIE w PANU!
Niezmierną pociechę sprawia mi uskutecznienie powziętego od dawna zamiaru odbycia w dniach 21 I 22-go grudnia r. b., ogólnego Zjazdu Czcigodnych Księży Prefektów dla narad w szeregu ważnych nader spraw szkolnych.
Z całego serca Zjazdowi temu błogosławię oraz [s. 175] zapewniam, iż modlić się będę w tej intencji, aby Pan Bóg raczył zapewnić pracom wspólnym Księży Prefektów jak najobfitsze owoce.
Korzystam z tej okazji, aby wyrazić swe przekonania o wyjątkowych potrzebach chwili bieżącej oraz wezwać Czcigodnych Księży Prefektów do podjęcia największych usiłowań dla sprostania zadaniu.
Nie poruszam tu stron dodatnich, które niewątpliwie istnieją, ani też nie podnoszę zagadnienia, czy ujemne strony nie przeważają w sprawie nauczania i wychowania religijnego młodzieży polskiej i katolickiej w ogóle. Ujemne strony przeważnie znane są ogółowi Duchowieństwa. Istnieje również niewątpliwie staranność o ich usunięcie. Staranność tę wszakże obecnie zdwoić nieledwie trzeba.
W przedwojennym wychowaniu młodzieży szkolnej wpływ Księży Prefektów na tę sprawę był bardzo ograniczonym. Ograniczane również były obywatelskie zadania ludzi, którzy kończyli szkołę pod rządem rosyjskim. Częstokroć przeto młodzieniec wychodził ze szkół z mało rozwiniętym zapałem do szerszej pracy, do poświęceń dla ogółu — a także z mało ugruntowaną wiarą i pobożnością, bardzo często z zasobem rozbudzonych szeroko namiętności, które szły w parze z egoizmem, górującym nad całą jego psychiką Czy pozostałości tych wad nie istnieją jeszcze, czy ten ciasny egoizm, bezmyślność, marzenie o zadawalaniu jak najszerszym poziomych skłonności, a przy tym zarozumiałość i jakaś tępa niereligijność nie gnieździ się jeszcze w duszach choćby niewielu wychowawców szkół naszych, oto pytanie pierwsze, które postawić sobie winien każdy Ksiądz Prefekt. Oczywiście, mamy niewątpliwe dowody, że Kierownicy Szkół znają dawne wady i starannie im przeciwdziałają.
Mamy takie niewątpliwe dowody, że młodzież szkolna męska i żeńska o wiele szczytniej pojmuje swoje zadania, niż to było dawniej w niektórych szkołach i że rokuje najlepsze nadzieje. Ostrzeżenia powyższe przytaczam tylko, aby obudzić większą czujność tak w łonie Księży Prefektów, jako też wśród samej młodzieży. [s. 176]
Cała odpowiedzialność za religijne wychowanie i ugruntowanie młodzieży w wierze, w zakresie wpływów Szkoły, należy do Księdza Prefekta. Jeżeli w obecnych czasach na społeczeństwo polskie spadły nowe, olbrzymie zadania, które powinny być spełnione w duchu nauki Chrystusa Pana, a spełnione tak, abyśmy wyrównali wiekowe zacofanie i osiągnęli poziom pracy na wszystkich polach działalności kulturalnej, istniejący u innych narodów, trzeba młodzież polską porwać do tych wyżyn, zapalić ogniem szlachetnej emulacji, obudzić gotowość do wyrzeczenia się usprawiedliwionych gdzieindziej wygód, gotowość do większej, niż zwykła, pracy, do wyższych wysiłków, do należytego wykorzystania czasu, do szlachetnych we wszystkich godziwych kierunkach inicjatywy, do miłości Boga i Świętej naszej Matki Kościoła, do życia czystego i pod każdym względem przykładnego, do prawdziwej pobożności, słowem do spotęgowanego życia w charakterze prawego Polaka i Katolika. Zapewne, cały personel szkolny w tym duchu działać winien żeby jednak ten wpływ istniał, starać się ma szczególnie Ksiądz Prefekt, mając na względzie zasady wielkiej roztropności ale też i odwagi, która utrzymać i wzmacniać powinna świadomość odpowiedzialności naszej przed Panem Bogiem.
Czasy, które przeżywamy, przynoszą nowe i nieprzewidziane niebezpieczeństwa, nowe otwierają drogi, nowe odsłaniają horyzonty, nowe do rąk wychowawców i nauczycieli podają środki działania, nowe przynoszą zdobycze naukowe.
Głębsze wtajemniczenie się w zakres nowoczesnych zdobyczy na polu nauk ścisłych przekona, że one niosą bogaty materiał apologetyczny, który w wielu punktach wykładu religii zamknie usta pseudouczonym, powtarzającym przestarzałe frazesy zapomnianych w nauce zarzutów przeciw wierze. Byłoby zaś wprost nie do darowania, gdyby Ksiądz Prefekt dał się pod tym względem zdystansować innym i zdradzał nieznajomość momentów naukowych, które dla religii nie mogą być obojętne. Nie tylko [s. 177] w tym wypadku traciłby autorytet wśród grona nauczycielskiego, ale nadto nie oddałby wychowawcom tego, co im się słusznie należy, pełnego materiału w zakresie obrony wiary.
Z niebezpieczeństw, jakie mogą obecnie grozić, przytoczę parę.
Przewidzieć należy, że wyłącznie utylitarny kierunek nauczania i wychowania szkolnego, wprowadzany przez Filozofię Pedagogiki amerykańską, przez tzw. Pragmatyzm amerykański i angielski, przenikać będzie do systemów wychowawczych w innych krajach. Prawodawstwo polskie wytworzyło pole do obrony przed tego rodzaju wpływami.
Wznawianie również przez pewne sekty postulatu tzw., „jednej szkoły”, która miałaby przygotować grunt dla przeszczepienia w krajach katolickich „laicyzmu” francuskiego, znajduje w różnorodnych rezolucjach Zjazdów Szkolnych dość silne echo. Skutecznie, drogą przekonania przeciwdziałać mogą temu prądowi Księża Prefekci. Gorliwość w tym zakresie nigdy nie pozostanie bez pożądanego owocu. Każdy Ksiądz Prefekt Pasterzem jest i winien mieć przed oczyma duszy napomnienia Pana Jezusa o „Dobrym Pasterzu”.
Pewne także, niezmiernie smutne, doświadczenia każą przewidzieć, że usiłowania agitatorów komunistycznych skierowane są na młodzież szkół średnich. Ks. Prefekt, który cieszy się zaufaniem młodzieży szkolnej, znajdzie w skarbnicy religii niezliczone środki uodpornienia i uchronienia młodzieży od tej najzgubniejszej infekcji.
Nie mogę pominąć kilku ważnych także szczegółów w danym zakresie.
Czcigodni Księża Prefekci winni szczególną zwrócić uwagę na Bursy dla młodzieży, które mają zastąpić ognisko domowe. Niechże istotnie będą one wzorem życia świętych.
Nie może być również obojętnym kierunek, jaki panuje w licznych organizacjach, których tworzenie jest na porządku dziennym. Ustawiczne doświadczenie przekonywa, [s. 178] iż nastroje, panujące w takich stowarzyszeniach, wyciskają, niezatarte piętno na całą działalność człowieka w ciągu jego życia.
Pożądanym jest ze wszech miar uczestniczenie Księży Prefektów w Komitetach Rodzicielskich, w których rodzice niezawodnie oczekują i mają prawo oczekiwać od Księży Prefektów poparcia ich usprawiedliwionych niejednokrotnie przedstawień. Z drugiej strony jest to najodpowiedniejszy teren dla uprzytomnienia w umysłach rodziców ich niezmiernie doniosłych obowiązków, które spełniać winni, aby zapewnić szkole właściwe oparcie i uzupełnienie zaszczepionych w niej szlachetnych zasad.
Nie wątpię, że Czcigodni Księża Prefekci z najwyższym zapałem, w Imię Boże, prace swe i zadania wykonywać będą, ożywieni przy tym szczerą miłością dla tej młodzieży, która nie tylko taktu wielkiego, ale i gorącego serca potrzebuje.
Miech łaska Boża towarzyszy Waszym żarliwym usiłowaniom.
Dan w Warszawie, dnia 20 grudnia 1926 r.
†ADOLF Biskup Łucki.