Ks. bp A. P. Szelążek, biskup łucki, Orędzie nr 2461 o obowiązkach duchowieństwa w dobie obecnej, Łuck, 20 kwietnia 1939, Miesięcznik Diecezjalny Łucki 14(1939) nr 4, s. 174 – 179. Sprostowanie, Miesięcznik Diecezjalny Łucki 14(1939) nr 5, s. 259-260.
BISKUP ŁUCKI
Nr 2461
Do
Przewielebnego Duchowieństwa
Diecezji Łuckiej.
Ojczyzna nasza stoi w obliczu wielkich dziejowych wydarzeń. Burza, która niemal ociera się o nasze granice oraz wielkie przemiany, jakie obecnie mają miejsce w świecie, nieraz nawet tuż obok nas, zmuszają nasz naród do podwojenia czujności przed zakusami wrogów jak również do pomnożenia naszej gotowości na wszelkie ewentualne wypadki.
Powaga chwili zmusiła nasze duchowieństwo do głębokiego zastanowienia się nad koniecznością zaprzestania [s. 175] wewnętrznych swarów zapomnienia o wszystkim, co może nas dzieliło dotychczas.
Potężne uczucie pełnej poświęcenia i ofiary miłości Ojczyzny kazało wszystkim Polakom podać sobie na zgodę dłonie i poczuć się braćmi jednej wielkiej rodziny, jaką jest Naród Polski.
Objawy nastroju, jaki zapanował dziś w naszym społeczeństwie, dowodzą niezbicie, że to, co się dzieje obecnie i dziać się może w najbliższej przyszłości, nie jest dla nas żadną niespodzianką, ani też żadnym zaskoczeniom. Nastrój ten bowiem jest nad podziw jednolity, postawa zaś społeczeństwa pełna spokoju i powagi.
Tak jak w korowodzie wieków, tak i dziś nie marny poczucia jakiejkolwiek niższości wobec silnych narodów tego świata, bo w całej pełni uświadamiamy sobie oczywisty fakt, że sami do tych narodów jak najsłuszniej należymy.
Naród nasz, który dzieje swoje wyrąbywał wytrwałą pracą i orężną obroną swych praw, znacząc je zawsze znakiem Chrystusowego Krzyża — jest narodem rycerskim. Jesteśmy nieodrodnymi potomkami tych, którzy na przestrzeni wieków umieli walczyć i walczyli chlubnie o swoją wolność, odnosząc na polach chwały bezprzykładne zwycięstwa jak pod Grunwaldem, pod Wiedniem i nad Wisłą.
Wiemy z własnych doświadczeń, że w walce nie ten zwycięża, kto jest silniejszy liczbą i uzbrojeniem, lecz ten, kto jest mocniejszy duchem i wolą zwycięstwa. Nie technika bowiem nawet najbardziej wymyślna, lecz tylko człowiek zwyciężyć może. Każdy naród, który nie jest owiany duchom zwycięstwa i walki, pomimo posiadania najpotężniejszych fortyfikacji, upadnie. Mieliśmy tego ostatnio aż nadto wymowne dowody.
Mamy nadzieją, że Bóg zaoszczędzi naszej Ojczyźnie ciężkich doświadczeń. Jeśli jednak Wolą Bożą jest, by było inaczej i by godzina próby nadeszła, to, zwyczajni bojów i zmagań, jesteśmy gotowi na wszelkie ewentualności, jakie [s. 176] by one nie były, skąd by nie pochodziły i kiedy miałyby miejsce.
Chcemy, jako naród, ze wszystkimi żyć w zgodzie i przyjaźni, nie pozwolimy jednak, by ktoś śmiał ograniczyć nasze prawa lub narzucić nam swoją wolę, a tym bardziej, by zagrażał naszej wolności i niepodległości.
Nie ma takiej ofiary, której by Polak nie był gotów ponieść w obronie swojej Ojczyzny.
Pokładając całą naszą ufność w Bogu, w jak największym spokoju oczekujemy tego, co z Jego Woli nastąpić może.
Kapłani polscy zawsze jak najsumienniej spełniali swe obowiązki wobec Narodu i Ojczyzny. Zawsze też dawali rodakom swoim najwznioślejszy przykład ofiarnej służby dla dobra Polski. Tę służbę kapłani znaczyć zwykli wielkimi ofiarami i poświęceniem, utratą wolności, krwią a nawet oddaniom życia.
Dziś Ojczyzna nasza wzywa nas kapłanów do wypełnienia wobec niej obowiązków. Obowiązki te zostaną przez nas najsumienniej i najwierniej spełnione. Przede wszystkim trzeba najgoręcej błagać Boga, by jeśli to jest zgodne z Najświętszą Jego Wolą, udzielił naszemu Narodowi łaski pokoju.
Zechcą przeto Przewielebni Księża Dziekani, Proboszczowie, Rektorzy kościołów i kaplic oraz Prefekci Szkół, według swojej pasterskiej gorliwości i roztropności, zarządzić stosowne nabożeństwa i wspólne modły, zachęcając wiernych do czynnego w nich udziału. Podczas tych nabożeństw zezwalam na wystawienie Najświętszego Sakramentu z zachowaniem przepisów ogłoszonych w „Miesięczniku Diecezjalnym Łuckim”, Nr 2/39, poz. 15, p. 12-14.
Przewielebne Duchowieństwo mojej Diecezji nie pominie żadnej sposobności, by w wiernych powierzonych ich duchowej pieczy rozniecać ufność w pomoc Bożą w razie nadejścia dla naszej Ojczyzny godziny wielkich doświadczeń. Powinniśmy całkowicie zaufać najwyższym czynnikom w naszym Państwie, a więc Włodarzowi Rzeczypospolitej, Panu Prezydentowi, Naczelnemu Wodzowi i okrytemu [s. 177] sławą zwycięstw naszemu wojsku, co z bronią u nogi stoi na rubieżach naszego kraju, gotowe do odparcia najazdu każdego wroga.
Nie omieszka Przewielebne Duchowieństwo ustawicznie wpływać na wiernych, by zachowali całkowity spokój i równowagę i w żadnym wypadku nie poddawali się niczym niewytłumaczonej panice. Niech każdy pracuje spokojnie na swoim posterunku i sumiennie spełnia swoje obowiązki. Przyczyni się tym z pewnością do wzmocnienia potęgi naszej Ojczyzny. Pouczy też Przewielebne Duchowieństwo wiernych, by nie tylko nie dawali posłuchu i wiary jakimkolwiek plotkom, najczęściej rozsiewanym przez agentów obcego wywiadu w celu sparaliżowania zdrowego odruchu naszych uczuć patriotycznych, lecz by sami wierni nie powtarzali i przez to dalej tych plotek nie rozsiewali, co więcej, by wszelkie bezpodstawne, niepokojące i alarmujące wiadomości zwalczali i tłumili w samym zarodku, karcąc i starając się unieszkodliwić ich sprawców.
Należy użyć wszelkich starań, by broń Boże, nie powstawały na nowo jakieś partykularne, partyjne nieporozumienia, niezgody i spory, które w dzisiejszych czasach mogą stać się przyczyną naszego osłabienia.
W sposób jak najbardziej umiejętny, Przewielebni Księża będą stawiać wiernym przed oczy ich szczytne obowiązki, jakie Bóg zleca im do wykonania wobec naszej Ojczyzny. Niech każdy wierny odda Ojczyźnie to, na co go stać i do czego z Woli Bożej jest obowiązany. Należy podkreślać i uwypuklać szczególną rolę, jaka przypada w udziale kobiecie-Polce w obecnej tak ważkiej dobie.
Opieką należy otoczyć lokalne organizacje służące Ojczyźnie naszej, jak Przysposobienie Wojskowe itp., jak również miejscowe koła Polskiego Czerwonego Krzyża (PCK), Polskiego Białego Krzyża (PBK), Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej (LOPP), Ligi Morskiej i Kolonialnej (LMK) i in. W miarę możności Przewielebne Duchowieństwo niech bierze w tych organizacjach żywy osobisty udział i niech czuwa nad ich rozwojem. [s. 178]
Młodzież naszą należy gorąco zachęcać, by w organizacjach Przysposobienia Wojskowego przechodziła przeszkolenie nie tylko dla jakiejś rozrywki, lecz w poczuciu spełnienia swego obowiązku wobec Ojczyzny.
W osobnej odezwie poruszyłem sprawę świadczeń na rzecz Ojczyzny w formie subskrypcji Pożyczki Obrony Przeciwlotniczej. Przewielebne Duchowieństwo niech nie ustaje w zachęcaniu i wzywaniu wiernych do składania ofiar na Fundusz Obrony Narodowej (FON), biorąc czynny i wybitny udział we wszelkiej akcji i imprezach na ten cel urządzanych. Pamiętając na słowa Zbawiciela: „Gdy mocarz uzbrojony strzeże domu swego, w spokoju jest, co ma” (Łk 11, 21), wyjaśniajmy wiernym obowiązek popierania wszelkich poczynań, zapewniających naszemu Państwu upragniony spokój i obronę jego wolności i granic. Niech wierni zdadzą sobie sprawę, że ich świadczenia na ten cel to nie ofiary, lecz wzniosła powinność.
W końcu polecam Przewielebnemu Duchowieństwu szczegółowo zaznajamiać się z rozporządzeniami władz państwowych, dotyczącymi przygotowań na wypadek wojny itp., które będą umieszczane w „Mieś. Diec. Łuckim”. Dokładne poznanie tych przepisów nie tylko zorientuje w niejednym Przewielebnych Księży, lecz da im możność w razie potrzeby wyjaśniania tych przepisów wiernym, którzy jak to często się zdarza, nie mają innej możliwości ich poznania i zrozumienia, jak tylko za pośrednictwem swego proboszcza.
W działalności swojej Przewielebne Duchowieństwo niech używa wszelkich rozporządzalnych środków aż do ambony włącznie. Do wykonania powyższych wytycznych należy zmobilizować przede wszystkim organizacje parafialne, jak Akcja Katolicka itp. równocześnie i umiar, by działaniem swoim nie odnieść nieopatrznie skutku, całkiem innego niż był zamierzony i w ten sposób przynieść więcej szkody niż pożytku. [s. 179]
Pokolenia kapłanów polskich ubiegłych czasów są dla nas Świetlanym przykładem w spełnianiu obowiązków wobec Narodu i Ojczyzny.
Idźmy i my w ich ślady i bądźmy wzorem dla tych, którym, jak we wszystkim tak i w ofiarnej miłości Ojczyzny, mamy świecić przykładem, by każdy z nas bez żadnego wyjątku mógł w obliczu dziejowej próby powiedzieć z ręką na sercu: „Jestem gotów, a nie strwożyłem się” (PS. 118), bo – „I ja jestem jako wy i gorszy niźli wy nie jestem”. (Hiob 12,3).
† ADOLF SZELĄŻEK
Biskup Łucki
Dan w Łucku, dnia 20 kwietnia 1939 r.
SPROSTOWANIE.
W orędziu Biskupa Łuckiego „o obowiązkach Duchowieństwa w dobie obecnej, ogłoszonym w „Miesięczniku Diecezjalnym Łuckim” Nr 4/39, poz. 52, błąd zecerski zniekształcił [s. 260] sens zdania (str. 174, drugi wiersz od dołu), którego brzmienie właściwe jest następujące:
…Powaga chwili zmusiła nasze społeczeństwo do głębokiego zastanowienia się nad koniecznością zaprzestania wewnętrznych swarów, zapomnienia o wszystkim, co może nas dzieliło dotychczas.
Zechcą Wielebni Księża Proboszczowie przeprowadzić stosowną korektę w egzemplarzach „Miesięcznika Diecezjalnego Łuckiego” (Nr 4/30), przeznaczonych do archiwów parafialnych.