Instytut Archiwów, Bibliotek i Muzeów Kościelnych,
ul. Chopina 29/7, 20-023 Lublin.
Ks. [bp] A. P. Szelążek, [Przemówienie z okazji Ogólnokrajowego Zjazdu Ligi Katolickiej], bmd. [po 1946], oryg. depozyt IABMK, mps, k. 1-4.
Ekscelencje, Najprzewielebniejsi Księża Arcypasterze
Dostojni członkowie Prezydium Ogólnokrajowego Zjazdu
LIGI KATOLICKIEJ
Wielce szanowni członkowie tej ligi,
Jej dyrektorzy i współpracownicy
Szanowni słuchacze
Niezbyt głęboki i niezbyt dalekosiężny byłby sąd ludzi, którzy w istnieniu i działalności Ligi Katolickiej chcieliby widzieć tylko przejściowe, na chwilę obecną, zajęcie się potrzebami ubogich kościołów w Polsce. Zasługi tej Instytucji są już tak wielkie, że żadne porównania nie wystarczą dla zobrazowania ich wagi obszaru. Setki i tysiące kapłanów, miliony wiernych składają od dawna przed Tronem Bożym gorące modły za tych, którzy Ligę Katolicką stworzyli, przewodzą Jej, w Jej pracach uczestniczą, zasięgi Jej działalności wspierają i rozszerzają. Przecież w dalekie stulecia sięgać będzie Jej pomoc przy odbudowie życia religijnego w naszej Ojczyźnie. Przez wasze ręce wznoszą się w Najświętszej Ofierze kielichy, służące Krwi Przenajświętszej; Wasze ręce stworzyły niezliczone monstrancje dla wystawienia Chleba Żywota; udzielona przez Was biel ołtarzy od dawna już poucza ich Sługi o potrzebie nieskazitelności życia; a wzorzyste ozdoby szat kościelnych w kulcie Bożym, już od dawna na całym obszarze Polski symbolizują obowiązek ich świętości.
Toteż nieśmiertelne są zasługi twórców Ligi Katolickiej, Jej kierowników i wszystkich, którzy wspierają Jej usiłowania. Działacze tej Ligi nie obracają się w atmosferze teoretycznych rzutów myśli i rozmarzeń. Swe myśli przetapiają w żywe słowo które porywa i w twórczym czynie daje swój wyraz; wiedzą, że święte są chwile, gdy je oddają na służbę wielkiej sprawy, a nie wiedzą co znaczy wtłaczanie żaru serca w chłodne ramy umiaru, skoro obowiązek wzywa do ofiarnej służby bez miary. [k. 2]
Muszę wyznać że my, katolicy w Polsce, będąc przedmiotem waszej troski, nie bylibyśmy jej godni, gdybyśmy⋅ nie zachowywali w duszy bezmiaru wdzięczności. Zapewniam że nieśmiertelną jest również nasza wdzięczność. Nie wątpię, że szlaki życia dadzą możność wykazania, jak dalece nas łączy poczucie najgłębszej wspólnoty, bo jednym wspólnym służymy ideałom. Z Wami stać będziemy ramię przy ramieniu w pracy dla najwznioślejszych haseł.
Naszym uczuciom towarzyszy nieodstępnie czyn modlitewny, zespolony z tchnieniem nadziei, najgłębszą tajemnicą twórczej energii. Niech mi przeto wolno będzie wypowiedzieć najgorętsze podziękowanie Jego Eminencji Kardynałowi Samuelowi Stritch, za wprost heroiczne popieranie ratunkowej akcji Ligii; podobnież innym Najdostojniejszym Przedstawicielom Episkopatu Amerykańskiego za identyczną pomoc, Czcigodnym uczestnikom Prezydium Zjazdu, Wielce szanownym Członkom Zarządu Ligii, Jej niezmiernie zasłużonym dyrektorom, ze czczonym powszechnie księdzem Stanisławem Piwowarskim, Ukochanemu Duchowieństwu, które jest źródłem dostarczanych Polsce wsparć, wszystkim których ofiary tworzą ten żywy potok dobroczynnych objawów. Nie mam specjalnych upoważnień ze strony Polskiego Episkopatu, aby odwoływać się do możliwości najgorliwszej w dalszym ciągu akcji wspomożycielskiej, ponieważ ja sam nie posiadam żadnej parafii, nie odczuwam więc potrzeby odwoływania się do wsparć na terenie kościelnym, z obserwacji jednak wnoszę, że istnieje konieczność dalszej pomocy wszystkim diecezjom w Polsce.
Wszakże pomoc materialna ze strony Ligi Katolickiej kościołom w Polsce, ma głębokie znaczenie, dzieło to wkracza w nadziemską sferę ducha. Ofiary wasze ścielą się u stóp majestatu Bożego, jak najgorętsza modlitwa, bo płyną z gorących serc Polonii Amerykańskiej, jest to modlitwa oddania czci Bożej w dosłownym znaczeniu, jest to zadośćuczynienie za przewiny nasze; jest – dziękczynienie za wszystkie dobra, których nam Bóg użycza, jest ubłaganiem o zmiłowanie nad udręczonym bez miary narodem. Wpatrzeni w tajemnicze zrządzenia Opatrzności Boskiej uczestnicy Ligi Katolickiej hartują swe dusze do męskiego zmagania się z ciężarami własnych obowiązków i niedoli współbraci. [k. 3]
Tu się zaczyna wzniosłe apostolstwo Ligi Katolickiej. Z wyżyn tego świata nadziemskiego spływa ku nam przez pośrednictwo Ligi Katolickiej wezwanie do wypełnienia najwyższych zadań życiowych. Nie jest to przesadą, gdy sądzimy że katolicy Polscy mają opasać okrąg ziemi wiernością Chrystusowi Panu. Naród ten, gdziekolwiek jest, jako reprezentant prawdziwej kultury, przeciwstawić się musi zstępowaniu ducha do nizin materii. Tę inwolucję duchową, ten rozwój wsteczny tamować trzeba wstępnym bojem środków duchowych. Jednocześnie trzeba stosować drogi pozytywne, określone przedziwnie przez wybraną od Boga świątobliwą duszę, która wyraziła je w krótkich, głębokich słowach więc: „apostołowanie przykładem, głębokim życiem wewnętrznym poszczególnych. jednostek, które mogą mieć, nawet żyjąc w ukryciu, ogromną siłę duchową i wpływać na cały świat” /S. Blanka Kowalska, Bernardynka /.
Zew Boży wskazuje prawo Chrystusowe, jako stałą oś obrotu, na którą nawijać się powinna wstęga naszego postępowania, „jaśniejąca blaskami złota i brązu”, na której nie mają mieć miejsca ani ciemne plamy przesławnych wad narodowych, ani szarzyzna obojętności religijnej o posmaku letnim, którą odrzuca Bóg, a która kryje powody naszego zastoju, może nawet ostatecznego bankructwa.
Zew Boży przypomina szczyty posłannictwa, związane w jednym wyrazie: wszechobejmująca miłość! To wielkie słowo rozbrzmiewa na wszystkich zakątkach ziemi; wypełnia wszystkie szlachetne twory literackie; głoszone jest na wszystkich zebraniach, zajmuje czołowe miejsce wszystkich programów; a zdolną jest wzbudzić poważne zakłopotanie, gdy zapyta: wskażcie mi, gdzie jest ono wykonywane. Świat cały dusi się w dymach, które wydobywają się z otchłani, siejących niepokój, nienawiść, okrucieństwo, pożogi, wzajemną eksterminację. W zawrotnych wirach wydarzeń ginie nakreślone przez Stwórcę pojęcie pokoju. I nic dziwnego, bo panuje tu odwieczna wyrocznia: „O, gdybyś był zważał na przykazania moje, stałby się pokój twój, jako rzeka, a sprawiedliwość twoja, jako wały morskie” /Izaj 48,18/.
Znane są zbyt pochlebne wizje największych u nas potentatów wyrazu poetyckiego, którym ufano jako natchnionym wieszczom. Wyznaczali oni Polsce posłannictwo odnowy kultury wśród wszystkich narodów. [k. 4]
Jest to złudzenie. Dobrze będzie, gdy w plejadzie narodów iść będziemy w pierwszym szeregu; zawsze z tymi, którzy przyświecają nie tylko materialną kulturą, ale także szczytną kulturą ducha. Mamy pełne prawo do najwyższych dążeń, aby zbliżyć się do ideału, wskazanego przez jednego z wieszczów:
„Ja kocham cały naród! objąłem w ramiona
wszystkie przeszłe i przyszłe jego pokolenia
Przycisnąłem tu do łona, …
Chcę go dźwignąć uszczęśliwić,
Chcę nim cały świat zadziwić”
/Dziady Mick. Cz. III. Impr./
Oby Pan Bóg błogosławił tym dążeniom. Oby Pan Bóg raczył otoczyć akcję Ligi Katolickiej szczególną swą opieką. W tym duchu udzielam błogosławieństwa dla Prezydium III Zjazdu krajowego Ligi Katolickiej i dla wszystkich jego uczestników.
(-) + Szelążek Biskup
Identyfikacja podpisu własnoręcznego osoby uwierzytelniającej dokument:
Za zgodność z oryginałem:
Maria Dębowska
Profesor KUL