Ks. A. P. Szelążek, Pod dobrą wróżbą, Kurier Płocki 3(1917) nr 104, s. 2.
Pod dobrą wróżbą
Zimne łzy chmurnej aury zdaje się nie opróżnią gwarnych zazwyczaj ulic, można więc oczekiwać powodzenia kwesty w dniu 6 Maja.
Błogosławić jej będzie Królowa Korony Polskiej, Najświętsza Dziewica w ukochanym przez Jej naród miesiącu, w dniach Ślubów Kazimierzowych, gdy przyroda wypowiada słowo zmartwychwstania i przyobleka ziemię w należny jej płaszcz szmaragdowy; gdy dzieje głoszą Ojczyźnie naszej twórcze: powstali z grobu i przywracają należną jej purpurę królewską. W tym dniu mieszkańcy książęcego grodu Ziemi Mazowieckiej pośpieszą z pomocą malutkim i ubożuchnym, którzy jednak należą do „przyszłości naszej”.
Protektorat czynny nad kwestą objęły przezacne Panie: N. Balińska i Józefowa Górnicka; Panie, które nigdy nie szczędzą trudów, gdy idzie o poparcie zacnej sprawy, a zawsze przykładają rękę do każdego zbożnego dzieła. Współpracę zapewniły szeregi tych Pań Szlachetnych, które stale są tam, gdzie trzeba otrzeć łzy niedoli. Bóg to nagrodzi.
Pod dobrą wróżbą rozpoczyna swój obieg urzędowy nasz orzeł biały; ujął w złociste szpony ubogi grosz Polski i skierował na naszym gruncie płockim swój lot w stronę gniazd sierocych.
Na błękitach woreczków dobroczynnych, wśród kwiecia wiosny złoży on najpierw dla dziatwy ubogiej kęs chleba powszedniego; a potem z tych fiołków ziemi naszej porwie się do lotu w niezmierzone lazury życia narodowego. Już nam go nie zakryją ciężkie chmury beznadziejnej niewoli. Zespolona praca rąk naszych uwije mu gniazdo mocne i trwałe. Spłynie on z tych wyżyn na stopnie królewskiego tronu i da mu oparcie; srebrzystymi skrzydły otoczy czerwień naszych sztandarów i znowu wzięci na czele milionów, gdy usłyszy apel narodu: „Leć, biały orle,… leć” na święte rubieże Ojczyzny naszej dla ich obrony i straży!
Pracą pokoleń zmusimy ślepą fortunę, aby swe zawrotne koło skierowała w nasze strony i sami przechylimy jej róg obfitości, skąd popłyną potoki złota; zastąpią one dzisiejszą ubogą szatę dóbr narodowych.
Od małych się rzeczy zaczyna; od ofiary drobnej na dzieci ubogie; wszystkie jednak okoliczności wskazują „że jest to dobry omen dla szerszych widnokręgów przyszłości.
W tym tylko jednym wypadku wolno jest zecerowi pomylić się w druku) i zamiast „omen” złożyć „amen”. Niechaj się tak stanie! Niechaj się tak stanie!
Ks. A. Szelążek.