[Ks. bp A. P. Szelążek, biskup łucki], Święta Teresa od Dzieciątka Jezus a jej ”mała droga”, [Początek artykułu I-go wysłanego do Sadownego, dla wydawnictwa „Płatki róż”], bm., 8 września 1947, oryg. depozyt IABMK, rps, k. 1-9 [+ 1 skreślona].
Święta Teresa od Dzieciątka Jezus a jej „mała droga”
8 IX 1947
Doczesne bytowanie ludzi na ziemi wymaga pewnych urządzeń, które ubezpieczają pokojowe ich współżycie. Do takich urządzeń należała niegdyś w razie zachwiania pokoju międzynarodowego powszechnie znana neutralność. Szlachetne było jej zadanie, gdy miała chronić naród od wciągnięcia w wiry wojenne i zapewniała pełne bezpieczeństwo. [2]
W czasach współczesnych stała się niejednokrotnie płaszczem pokrywającym najpełniejszy a tajony udział w tych wirach. Pojęcie neutralności weszło nawet w sferę spraw życiowych pojedynczych jednostek i objęło stosunek do Boga. Nosi ono miano obojętności religijnej. [3]
Obojętność ta jest także płaszczem pokrywającym wrogie względem Boga nastawienie. Jest to złośliwa maska, która widnieje wykrzywiona zmarszczkami potępieńczych mąk duszy odrzuconej. [4]
Niestety tłumy trzymają się z dala od Chrystusa, osłaniają swe odstępstwo złudnym pretekstem, że religia jest sprawą osobistą, a więc nie powinna nikogo interesować, bo w tych rzeczach, człowiek jest panem niezależnym. [5] [Chrystus] odsłonił szkaradę tej neutralności – potępiając ją w mocnych słowach: „Kto nie jest ze mną, przeciwko mnie jest”. (Mt 12,30).
Wejście na tę drogę jest największym nieszczęściem, bo oddalenie się od Boga prowadzi do potępienia wiekuistego i do zatraty doczesnego szczęścia.
Patronka nasza św. Teresa od Dzieciątka Jezus, w myśl nauki Kościoła, przywraca dążeniom ludzkości wskazany przez Boga kierunek. [6] Przebogaty jego zarys zostawił Pan Jezus w znanej światu całemu mowie „błogosławieństw”. Silnymi rzuty zmiótł On, najpierw błędne zasady, które wśród blasku materialnej kultury sprowadzały godność człowieka do stopnia najniższego upodlenia. Szeregiem „błogosławieństw” niedościgłych swoją wzniosłością zmiótł z powierzchni ziemi stosy śmieci, które nagromadził człowiek oddalając się od Boga przez 40 wieków swego istnienia. [7] Wyrwał, wywrócił i rozproszył – głazy przyziemnych upodobań, którymi szczelnie wybrukowany był szeroki gościniec doczesności.
Silne dalsze uderzenia słów Chrystusowych wyzwalały z narzuconych Staremu Zakonowi faryzejskich przepisów, utajone, szczytne zasady pierwotnego objawienia. A w nich ukazał zenit doskonałości. Blaskiem nieziemskich barw przed zadziwionym wzrokiem współczesności zajaśniał ideał doskonałości, nie jako przecudna gra kolorów, dla zadowolenia ponad pojęciowych przeżyć, lecz jako ścisły obowiązek, do którego wezwani jesteśmy. [8]
Wskazany przez naszą Patronkę kierunek, który ona nazwała „moją małą drogą”, obejmuje w całej pełni te wyżyny ideału. Na tę drogę nas wzywa i zapewnia, że nic nie jest niemożliwego w tych wzniosłych dążeniach, – bo przecież Pan nasz dał to zapewnienie: „U ludzi to niepodobnym, ale nie u Boga, albowiem u Boga wszystko jest możliwe”. (Mk 10,27). „Lecz ufajcie, jam zwyciężył świat”. (J 16,33). Święta patronka nasza na czele swej „małej drogi” postawiła wezwanie do ufności, – do dziecięcej ufności względem Ojca Niebieskiego, do prostej ufności, do zdania się na wolę Jego. [9]
U wejścia do bazyliki św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Lisieux, widnieje na posadzce, rzucający się w oczy, napis mozaikowy: „Dziecię moje, miej ufność”. To wstęp do służby Panu Jezusowi w szeregach, które chcą iść śladami tej świętej. Ale istota tej służby to wskazane przez nią zadanie jej istnienia w tym życiu, a nawet w niebie: „Ja czuję, – mówiła ona przed swą śmiercią,- że moje posłannictwo teraz dopiero się zaczyna, – posłannictwo, aby pociągać do miłości Boga, jak ja Go miłuję; udzielać ludziom moją małą drogę ufności i zdania się na Boga (de confiance et ďabandon). Chcę spędzać swe życie w [niebie na czynieniu dobrze na ziemi]”.