[Ks. A. P. Szelążek], O społeczności religijnej czyli Kościele, Miesięcznik Pasterski Płocki 11(1916) nr 1, s. 12-16.
SOCJOLOGIA KATOLICKA.
VIII.
O społeczności religijnej czyli Kościele.
Ograniczaliśmy się dotąd na obznajmianiu czytelników z porządkiem społecznym czysto ludzkim i doczesnym, który osiąga najwyższy swój stopień doskonałości w państwie, społeczności całkowitej i niezależnej, której zadanie jest ulepszać wciąż dobrobyt materialny wszystkich obywateli.
Jednakże, jużeśmy też wyżej powiedzieli, życie społeczne człowieka jest jeszcze objęte innym rzeczy porządkiem, całkiem Boskim i nadprzyrodzonym, który nie skrępowany granicami czasu, zmierza prosto do żywota wiecznego. Tu więc spotykamy nową społeczność doskonałą i niezależną, która równolegle z Państwem spełnia swe zadanie w świecie. Społecznością tą jest społeczność religijna, czyli Kościół, na który głównie mamy tu zwrócić swą uwagę.
Natura Kościoła. Jest to społeczność założona przez Zbawcę, Jezusa Chrystusa, w której ludzie, złączeni ze sobą przez wyznawanie jednych [s. 13] prawd objawionych, przez udział w jednych Sakramentach i przez poddanie się władzy jednych, prawowitych pasterzy, zmierzają do nadprzyrodzonego celu swego życia, zbawienia wiecznego.
Z tego określenia wypływa wszystko, cośmy już przytaczali, jako konieczne warunki każdej społeczności w całym znaczeniu tego wyrazu. I w samej rzeczy Kościół przedstawia się nam jako niezmierne zebranie ludzi, w celu oddania czci Bogu i uświęcenia siebie z pomocą Sakramentów, pod kierunkiem pasterzy poświęconych, a zwłaszcza Pasterza Najwyższego, Papieża. Kościół zatem posiada wszystkie składniki społeczności: zrzeszanie wielkie, cel jednostajny, zgadzanie się co do środków, kierownictwo władzy rządzącej. Nazwa jego pochodzi od samego Jezusa Chrystusa, który rzekł do św. Piotra: ,,Tyś jest Piotr czyli opoka, i na niej zbuduję Kościół mój”.
Słowo Kościół, podług greckiej etymologii, znaczy: zebranie powołanych; ci zaś, którzy wierzą w Jezusa Chrystusa, mają słuszny tytuł powołanych, gdyż nikt do Niego nie przychodzi, krom powołanych przez łaskę Nieba. Bóg zapowiedział przez usta proroka Izajasza, że wzniesie sztandar wśród narodów i zgromadzi wokoło niego z czterech stron świata, wygnanych z Izraela i rozproszonych z Judy. Sztandarem tym to krzyż Jezusa Chrystusa. Wygnańcami i rozproszonymi są wierni. Zgromadzeniem ich z czterech punktów świata jest Kościół Chrystusowy, Kościół stanowiący jedno ciało, nie fizyczne oczywiście, lecz duchowe, moralne. Ciało moralne jest też społecznością na mocy związku swoich cząstek, i wspólności celu ostatecznego.
Lecz widzieliśmy, że społeczności wyróżniają się między sobą przedmiotem lub celem. Jakież są poszczególne znamiona społeczności, którą jest Kościół Katolicki? Odpowiedzią na to wyczerpującą będzie, że istota jej jest: duchowa, nadprzyrodzona, prawna, niezależna, doskonała i najwyższa.
1. Kościół jest społecznością duchową. Odznaką każdej społeczności jest jej cel; od niego czerpie swe miano. Społeczność jest na przykład literacką, gdy celem jej uprawa nauk; przemysłową, gdy ma przemysł na celu. Społeczność dopomaga do osiągnięcia jakiegoś skreślonego dobra, które się jej celem nazywa. Więc z czterech pierwiastków, które składają się na społeczność: gromada, cel, wspólność środków, podział społecznej czynności itd., drugi z rzędu, czyli cel, określa rodzaj społeczności i stanowi o jej zewnętrznej formie.
Widocznym jest, że cel Kościoła jest duchowy; nie na to bowiem został założony, aby dostarczyć swym członkom obfitość dóbr doczesnych, życie dostatnie, by prowadzić, do rozkwitu przemysł i handel, by zapewnić polityczną przewagę swych uczestników. W ten błąd popadają, niektóre umysły powierzchowne, nie widzące nic, poza światem. Życzeniem ich jest, aby religia sprawiała dobrobyt materialny i wielkość polityczną. [s. 14]
Mieszają tu cel Kościoła z celem Państwa, jak czynili Żydzi za czasów Chrystusa, którzy wyobrażali sobie, że Mesjasz powołanym był do wskrzeszenia doczesnego królestwa Izraelskiego.
Kościół został ustanowiony, aby dalej prowadzić między ludźmi potrójną misję: duchownej nauki, kapłaństwa i pasterzowania, zapoczątkowaną przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, w ciągu Jego życia śmiertelnego.
2-o Kościół jest społecznością nadprzyrodzoną. Zauważmy, że cel Kościoła jest tak duchowy, że należy do porządku nadprzyrodzonego, i to z trojakiego punktu widzenia: jego początku, jego końca i środków, którymi się posługuje.
a) Co do jego początku. Założony jest przez Jezusa Chrystusa; ustawa więc jego nadprzyrodzona i we wszystkich swych szczegółach Chrystusowa. On postanowił formę i ustrój Kościoła, jest jego głową, jego życiem, jego istotą. Jest władcą Kościoła. Papież tylko jego namiestnikiem. Wszystko to przechodzi granice natury, wszystko nadprzyrodzone i boskie. To królestwo Boga na ziemi.
b) Co do jego końca. Kościół ma prowadzić dusze do Nieba i sposobić je, do widzenia kiedyś Boga twarzą w twarz, nie ideowo, lecz wprost i bezpośrednio, w istocie Jego rzeczywistej, która się nam objawi. A sposób ten widzenia Boga przechodzi zdolność naturalną nie tylko pojęcia ludzkiego, lecz wszelkiej istoty stworzonej, jakkolwiek doskonałej. Jest właściwy i przyrodzony Bogu samemu. Bo nie mówiąc już o tym, że żadne stworzenie niższe nie potrafi wznieść się własną siłą do aktu właściwego naturze wyższej, ale i każda pojętność stworzona, przez to samo, że nie jest istotą sama przez się, a tylko ma uczestnictwo z istotą, niema dostatecznej pojemności, aby znać Boga wprost i bezpośrednio, w Jego treści rzeczywistej.
c) Co do środków, którymi się posługuje. Jeżeli koniec, do którego nas Kościół prowadzi, jest nadprzyrodzony, tak samo łaska, która nas do niego sposobi, łaska, której nam Kościół użycza za pomocą Sakramentów, jest również nadprzyrodzona. Środki muszą być tego samego porządku, co i koniec, skoro są jego przyczyną sprawującą, a przyczyna nie może być niższego porządku niż skutek. Kościół jest więc społecznością porządku nadprzyrodzonego, ze względu na koniec, do którego prowadzi wiernych, i na środki, których jest szafarzem.
3-o Kościół jest społecznością prawną. Członki takiej społeczności są z nią związane zobowiązaniami prawnymi, mającymi źródło swe bądź w prawie, bądź w umowie. Stowarzyszenie wyłącznie moralne istnieje wtedy, gdy pewna liczba osób łączy się ze sobą w celu dozwolonym, choć żadne prawo, żaden kontrakt nie wytwarza dla nich ścisłego zobowiązania. Takim będzie np. zebranie przyjaciół w celu przyzwoitego zabawienia się, albo zbiór uczonych w akademii, która nie nakłada na nich żadnej powinności, odpowiadającej jakiemu prawu. [s. 15]
Otóż Kościół jest społecznością pierwszego rodzaju, społecznością prawną i konieczną. Nie należy do rzędu stowarzyszeń, do których nikt niema obowiązku należeć, jak do stowarzyszenia na przykład handlowego. Jest społecznością ustanowioną prawem Bożym, i nikt nie może się odeń uwolnić, nie stając się winowajcą.
4-o Jest społecznością publiczną, to jest ustanowioną w sposób jawny, pod formą królestwa. Tak przepowiadali o Kościele prorocy: W owych dniach Bóg z Nieba założy królestwo, które nigdy zniszczonym nie będzie. Tak przepowiedział Marii Anioł Gabriel: a królestwu Jego nie będzie końca. I sam Jezus Chrystus wyraził się przed Piłatem: „Królestwo Moje nie jest z tego świata. A więc jesteś Królem? Tyś powiedział”.
5-o Kościół jest społecznością niezależną — to znaczy, że nie podlega żadnej innej wyższej ziemskiej władzy.
6-o Jest społecznością doskonałą, z czego właśnie wypływa jego niezależność, gdyż posiada wszystkie środki potrzebne do osiągnięcia właściwego końca swego. Rodzina na przykład nie jest społecznością doskonałą, bo samej sobie nie wystarcza, ani nie posiada w swoim łonie wszystkich środków niezbędnych dla bezpieczeństwa i udoskonalenia człowieka. Z natury swej zatem rodzina jest tylko cząstką społeczności cywilnej i od niej zależną. Co do Kościoła, ten istniał przez przeciąg czasu dłuższy niż trzy wieki, zajęty uświęcaniem dusz, co jest jego celem, nie tylko bez poparcia ze strony władzy świeckiej, ale wbrew nawet jej oporowi i zawziętemu prześladowaniu.
7-o Jest społecznością najwyższą. Znany jest aksjomat: społeczności mają się do siebie jako ich cele. Cel ich, to racja ich bytu cała; nie różni ich między sobą; odejmijmy im cel, nie służą już do niczego, już nie są społecznościami. Stąd wypływa, że cel określa stanowisko, jakie społeczność zajmuje, i jej wyższość nad drugimi. Któż nie uzna, że Kościół jest społecznością najwyższą, i inną być nie może, skoro cel jego góruje nad wszystkimi innymi. Zbawienie duszy ludzkiej to szczyt zabiegów człowieczych; pozyskanie świata całego nie zrównoważy jej straty. Społeczność ta najwyższa jest jaszcze regulatorką najwznioślejszych stosunków człowieka, stosunków jego z Bogiem. Nareszcie, ma Chrystusa Samego za głowę; więc pierwszeństwo jej jest bezwzględne, i żadnej innej społeczności poddaną być nie może, jak boska zwierzchność Jezusa żadnej innej władzy.
Wszelka władza w Kościele zależną jest od zwierzchności Jezusa Chrystusa. On wziął dziedzictwo nad wszystkimi narodami, i ma szczególne prawo do posłuszeństwa książąt i ludów chrześcijańskich. Episkopatem On rządzi i niema władzy duchownej na świecie, któraby od Niego nie pochodziła. Dlatego biskup rzymski, Papież, który jedność z Nim stanowi, posiada w dziedzinie duchownej zwierzchność wyższą nad wszystkie inne w Kościele. Może zatem wymagać, gdy za dobre to uzna, [s. 16] aby rządy katolickie nie tylko nie krępowały władzy kościelnej, ale aby jeszcze broniły jej, ochraniały i wspomagały. Co do biskupów, do Papieża należy wyznaczać ich bezpośrednio lub pośrednio, upełnomocniać, z urzędu składać, granice diecezji ustanawiać, zwalniać te ostatnie z jurysdykcji ordynarjuszów, itd., także zwoływać sobory, przewodniczyć im, zatwierdzać; każdy biskup od Papieża czerpie swą władzę, jako członek ciała episkopatu, bądź rozrzuconego, bądź zgromadzonego w soborze, z Papieżem, w nim i przez niego jest Kościół nieomylnym.
Jezus Chrystus jest najwyższym wodzem Kościoła, w ścisłym znaczeniu; On posiada pełność władzy, władzy prawdziwie królewskiej, niecierpiącej umniejszenia, podziału, ani przeszkód ze strony innej władzy. Wikariusz Jego piastuje też władzę monarszą i sędziowską nad Kościołem powszechnym, tak w przedmiotach tyczących się karności i rządów, jak w rzeczach wiary i obyczajów. Zwierzchność ta nie ma innych granic, jak te, które zakreśla prawo Boże, ze względu na koniec Kościoła, którym jest prowadzić ludzi do szczęśliwości wiecznej. Papież sprawuje zwierzchność swą doktrynalną, nieomylną, podług potrzeb Kościoła, bądź przez zwykłe, bądź i przez nadzwyczajne nauczanie, zasadzające się na uroczystych określeniach, ogłaszanych na soborach lub po za nimi.
Pod jego zwierzchnictwem, biskupi jako następcy apostołów z Bożej łaski, pełnią w swoich właściwych Kościołach, czyli diecezjach, apostolską misję nauczania, uświęcania i rządzenia wiernymi im powierzonymi. Lecz, podczas gdy Papież, następca św. Piotra, używa przywileju prymatu, którym Piotr św. był odznaczony, biskupi nie zajmują stolic z władzą apostołów, zastępują ich tylko w nauczaniu, rządzeniu i jurysdykcji. Każdy z osobna wzięty nie rządzi Kościołem powszechnym, i nie jest nieomylnym; przywilej ten służy im tylko w ciele zbiorowym z Rzymskim Papieżem jako głową.
Pod biskupami szeregują się bezpośrednio w świętej hierarchii zwyczajni kapłani, obarczeni po większej części rządami parafii. Jak Biskup, tak każdy kapłan głosi słowo Boże, sprawuje Najśw. Ofiarę, udziela Sakramentów, dzierży zwierzchność nad ludem wiernym. Kapłaństwo jego jedno jest z biskupim, lecz pochodzące od episkopatu, więc go trzymają w ścisłej zależności od biskupa. Kapłan ma udział w działalności biskupa jako asystent, współpracownik i narzędzie biskupa, nie jest jego doradcą jednak, ani pomocnikiem koniecznym w zarządzie diecezją, a tym mniej należy do Kościoła nauczającego.
W streszczeniu więc: władza kościelna ześrodkowuje się w Papieżu i biskupach. Rządy kościelne idą w ślad rządów bożych. Jak Bóg Ojciec rządzi światem przez Słowo Swoje w jedności z Duchem Świętym, tak Jezus Chrystus albo Wikariusz Jego, który jedno z Nim stanowi, jako głowa ludzkości odrodzonej rządzi Kościołem przez episkopat, w jedności obcowania i wiary. Dlatego św. Ignacy męczennik powiedział, że: Jak Jezus Chrystus jest wyrażeniem Ojca Swego, tak biskupi, każdy na miejscu swoim, są wszyscy wyrażeniem Jezusa Chrystusa.