[Ks. A. P. Szelążek], Społeczność państwowa. Państwo, Miesięcznik Pasterski Płocki 10(1915) nr 10, s. 174-177.
SOCJOLOGIA KATOLICKA.
VII.
Społeczność państwowa. Państwo.
Pochodzenie społeczeństwa państwowego. Społeczność domowa, wśród której człowiek rodzi się, rozwija i rozmnaża, nie jest dla niego wystarczająca. Rodzina osamotniona, bez styczności z drugimi, nie posiadająca nic poza własnymi zasobami, znajduje się koniecznie w wielkim braku dóbr potrzebnych człowiekowi dla rozwoju jego sił fizycznych, myślowych i moralnych. [s. 175]
Toteż siłą rzeczy rodziny zostały doprowadzone do łączenia się w społeczność doskonalszą, zrazu gminną, następnie państwową.
Pochodzenie społeczności państwowej opiera się na prawie naturalnym, to jest na Bogu Stwórcy wszystkiego. Papież Leon XIII w przepięknej swej encyklice: Diuturnum illud, streszcza z wysoka tę doktrynę: „Natura, mówi, a raczej Bóg, natury stworzyciel, chce, aby człowiek żył w państwowej społeczności: co jest jasno wykazane przez dar mowy, przez liczne potrzeby naszej duszy, i potrzebę niezbędną tylu tak ważnych rzeczy, których człowiek samotny sprawić sobie nie może, a otrzyma z łatwością, gdy się z drugimi połączy i stowarzyszy”. Badając historię, uderza nas, że fakt pierwotny, który był przyczyną pierwszej społeczności państwowej, nie był czym innym, jak rozszerzeniem się i rozmnożeniem rodzin z jednego pnia powstałych, które miały z nim w początkach czysto domowy związek, a ten z czasem przyjął charakter publiczny i prawny. Zabory, traktaty, wspólna zgoda były punktem wyjścia do utworzenia się wielkiej liczby państw.
Natura społeczności państwowej. Społeczność państwowa jest społecznością naturalną, konieczną, doskonałą, organiczną i niejednolitą:
1-o Społecznością naturalną. Słowa te nie znaczą tylko, że jest stosowną do natury człowieka, i że zasady rozumu przyrodzonego wystarczają same z siebie do założenia jej i do jej działania; ale znaczy jeszcze, że zasadnicze jej prawa, sama treść jej ustaw są podyktowane i nastręczone przez naturę, i że człowiek nie może dowolnie nie uznawać tych zasad i przepisów ich przekraczać. Tak samo jak dla społeczności domowej, jedność i nierozerwalność związku małżeńskiego nadane są człowiekowi przez wolę wyższą, tak dla społeczności państwowej są prawa, których państwo nie ma mocy przekraczać, ale ma obowiązek je uznać i uświęcić. Nie wszystkie prawa i obowiązki pochodzą od ludzkich ustaw; państwo nie jest ich twórcą i źródłem; istnieją prawa nie ulegające przedawnieniu, których władza państwowa ma obowiązek być stróżem i opiekunem.
Społeczność więc państwowa nie jest instytucją podobną w swym założeniu do stowarzyszenia literackiego lub handlowego, powstałą z wolnej woli, która ją może skasować tak, jak ją założyła; ani też wynikiem przypadku, ani konsekwencją dowolnej ugody, jak ją chce mieć J. J. Rousseau; lecz jest wynikiem siły rzeczy, to jest: woli Bożej.
2-o Jest społecznością konieczną, nie dowolną; bo człowiek jest istotą zdolną do doskonalenia się, ale nie może osiągnąć tego doskonalenia innym sposobem, jak żyjąc społecznie; stąd więc wnosić trzeba, że sama natura człowieka domaga się społeczności jako jednej z potrzeb rodzaju ludzkiego. Mówimy: rodzaju ludzkiego i nie każdego człowieka [s. 176] po szczególe, gdyż jeśli społeczność jest konieczną dla zupełnego rozwoju ludzkości w ogóle, to nie jest znów absolutnie niezbędną do zachowaniu każdego osobnika i każdej poszczególnej rodziny, które mogą, jako wyjątek, żyć poza społecznością cywilną; nie mniej społeczność jest koniecznością naturalną.
3-o Społeczność jest w sobie doskonałą czyli zupełną, co znaczy, że posiada wszystkie środki dojścia do swego celu bez szukania w społeczności wyższej swego dopełnienia i swojej doskonałości. Społeczność państwowa panuje w obrębie swoich atrybucji, i posiada władzę potrójną: prawodawczą, sądową i wykonawczą.
4-o Jest organiczną. Na podobieństwo ciał żywych, których członki nie działają mechanicznie, ale mają żywotność same w sobie, zależną tylko od całego ciała, społeczność państwowa składa się z organów odrębnych w sobie, choć w zależności społecznej pozostających; są nimi rodziny, gminy, prowincje. Jak widzimy więc, społeczność państwowa nie składa się z osobników, lecz z mniejszych społeczności, nieraz od niej starszych, niezbędniejszych jeszcze i wprost od Boga ustanowionych; dlatego społeczność państwowa nie ma prawa działać na ich szkodę, ale przeciwnie ochraniać je powinna.
5-o Nie jest jednolitą czyli obejmuje rozmaitość stopni i praw. Skoro społeczność państwowa jest zespołem rodzin, głowy tych rodzin zachowują władzę swą i przewagę nad ich członkami. Istnieją także w społeczności różne stany; każdy z nich posiada pewne prawa, zastosowane do swej natury i do celu, który ma osiągnąć, i dlatego z punktu prawodawczego równość zupełna nie może istnieć w państwie. Historyk i socjolog Taine mówi o dogmacie absolutnej równości, ogłoszonym przez rewolucję francuską, przypuszczającym do państwa samych ludzi pełnoletnich bez rodziców, bez przeszłości, bez tradycji, bez obowiązków i bez ojczyzny.
Cel społeczności państwowej. Każda społeczność ma cel dwojaki: bliższy i dalszy. Pierwszy to dobro wspólne, jakie przynosi z sobą każde stowarzyszenie; drugi to cel ostateczny każdego stowarzyszonego.
Ostatecznym celem państwowej społeczności, jak każdej istoty i każdego stowarzyszenia, to Bóg cel najwyższy. Bliższym celem jest dobro zewnętrzne i wewnętrzne całego człowieka. Dobro to nie może być utrzymane w ramach samych tylko materialnych warunków ziemskiego bytu, lecz musi wznieść się do wyższego moralnego porządku. Szczęście człowieka, nawet w tym życiu, nie leży jedynie, ani nawet głównie w zadowoleniu wymogów ciała, lecz w zdolnościach umysłowych i moralnych duszy. Społeczność państwowa, opierając się na naturze człowieka i na jego przeznaczeniu do dobra najwyższego, daje mu środki do osiągnięcia przez niego zupełnej szczęśliwości; co też św. Tomasz potwierdza [s. 177] w traktacie swym De regimine principum, wyjaśniając, że cel ostateczny społeczności nie różni się od celu ostatecznego człowieka.
Pan Bóg wyznaczył społeczeństwu państwowemu, jako właściwy koniec, uszczęśliwienie człowieka za pomocą porządku zewnętrznego, zapewniającego mu władanie własności niezależności i środki doskonalenia się, w ogóle osiągniecie rozwoju sił fizycznych, umysłowych i moralnych, podług praw od Boga ustanowionych w porządku natury.
Państwowa władza nie stwarza ani sprawiedliwości, ani moralności; ale według nich postępuje. Nie stwarza też praw właściwych organom społecznym, zabezpiecza je tylko, występując wtedy, gdy osobiste siły osobników są niedostateczne. Tym bardziej nie daje początku prawom doskonalenia się naturalnego człowieka, ułatwia tylko i zabezpiecza ich zachowanie.